Książka, a raczej książeczka Marcina Brykczyńskiego "Jedna chwilka uczuć kilka, czyli z uczuciem o uczuciach" zainspirowała mnie do.... malowania :) Oczywiście byłam ciekawa jak sobie z tym poradzą dzieci . Pokazywałam im powiększone obrazki różnych uczuć. Najpierw wybieraliśmy te pozytywne, czyli jasne, kolorowe, wesołe.To byłaodwaga i radość.Pestka. Później dzieciaki miały za zadanie rozpoznać smutek, żal. To już było trochę trudniejsze, bo inne ilustracje przedstawiały złość, nienawiść ale poradziły sobie po małej chwili zastanowienia i bez żadnej pomocy.
Kolejny etap zabawy to pokazanie za pomocą ciała mimiki różnych emocji. I tu było różnie.Albo wszystkie były szczęśliwe, albo smutne. Te smutne i nieśmiałe ewidentnie domagały się uwagi i zainteresowania, te wesołe i szczęśliwe chciały być zostawione w spokoju i nie wyróżniać się. No bo co można chcieć od wesołego szczęśliwego dziecka?
A malowanie to już nie lada problem. Bo jak namalować coś samemu, od siebie, co się chce, jak się chce? hmmmm.... Wymagało to ode mnie sporo wysiłku aby zachęcić ich do tej samodzielności. Że emocji nie oceniamy, rysujemy to jak czujemy. Dzieciaki przeważnie muszą rysować ładnie, starannie, na temat, odpowiednimi kolorami. Tu takich wytycznych nie otrzymały, nie wiedziały co mają zrobić z ogromną białą przestrzenią i kolorowymi farbami. W końcu zaproponowałam im zabawę w projektanta koloru. Poprosiłam żeby wymyśliły kolor dla smutku,odwagi, radości itp. no to już zupełnie inna rozmowa:) Bardzo często podczas malowania pojawiało się pytanie "A ładnie proszę pani, a może tak być?". Wtedy pytałam " A sprawia Ci przyjemność to co robisz?".
MIŁOŚC
RADOŚĆ
SMUTEK, ROZPACZ
STRACH
Były też rozmowy o uczuciach: o nienawiści, czy strach może być potrzebny? czy odwaga to rzucanie kamieniami w groźnego psa a może powiedzenie Pani że ktoś bije kolegę. A może to nie odwaga a skarżenie? Ja dowiedziałam się od dzieci, że nie ma złych emocji, bo wszystkie czemuś służą i są nam potrzebne. Dowiedziałam się też, że czujemy nienawiść wtedy kiedy się boimy. A boimy się jak "czegoś" nie znamy. I czasami nie możemy pokazać" komuś", że się "go" boimy.
Kamishibai (jap. kami – papier, shibai – sztuka)
oznacza dosłownie teatr obrazkowy lub teatr ilustracji. Jest to technika
czytania/opowiadania, wywodząca się z Japonii, która wykorzystuje książki w
formie kart oraz drewnianą lub kartonową skrzynkę, w której przedstawiane są kolejne fragmenty
historii, bajki, opowiadania.
Kamishibai to
jednaknie teatr, w którym aktor jest osobą pierwszoplanową.
W Kamishibai to zawsze historia, którączytamy, jest najważniejsza i to ona tworzy więź z
publicznością. Jest to cecha wyróżniająca Kamishibai, który
dzięki swej wyjątkowej formie umożliwia współprzeżywanie czytanej historii, a
więź, która dzięki temu zabiegowi nawiązuje się między nami a słuchaczem jest
niezwykła. Jeszcze jedną cechą szczególną książek Kamishibai jest ich tematyka
– mówią one o sprawach ważnych, dotyczących istoty życia i kondycji ludzkiej, a
więc często są to historie o emocjach, wartościach, sensie otaczającego nas
świata. Mnie osobiście najbardziej zadziwia, w jak niezwykle trafny sposób dzieci interpretują tekst. Najchętniej pokazuję dzieciom bajkę o piesku Marudku. Piesek Marudek to bajka o uczuciach,emocjach jakie towarzyszą bohaterom. Specjalnie jej nie czytam, tylko proszę żeby dzieci same spróbowały opowiedzieć co przedstawiają ilustracje. Więcej, po pokazaniu jednej, dwóch ilustracji przedszkolaki wiedza co może wydarzyć się dalej i naprawdę rzadko się mylą:).
Podczas
Akcji Zima 2015 na Fili nr 1 MBP w Dąbrowie Górniczej odbyły się zajęcia pn
„Ferie z pasją”.
Zajęcia odbywały się od 09. 02 – 13.03.2015.
Podczas 10 godzin
zajęć udział wzięło 33 uczestników.
Były to dzieci wwieku 3- 8 lat.Celemzajęć było rozbudzenie w dzieciach różnych pasji
i wszelakich zainteresowań. Dlatego zajęcia pomyślane były w taki sposób aby
każdego dnia działo się coś innego. Najbardziej podobały się dzieciom zajęcia z
Karton- Designoraz gra karciana Dublle.
PROJEKTUJEMY Z PASJĄ KARTON DESIGN- Podczas
zajęć dzieci zaprojektowały, wykonały
oraz ozdobiły własne kamieniczki z dużych kartonowych pudeł. Inspiracją były
poznane na zajęciach legendy przepięknych gdańskich kamienic:
GRAMY Z PASJĄ - ALTERNATYWNIE Celem
zajęć było wzbudzenie w dzieciach zainteresowania grami innymi niż komputerowe.
Do „testowania” miały gry karciane, planszowe i towarzyskie. największa frajda i rywalizacja odbyła się przy "dublle. ”:
Czytamy z pasją - Kamishibai Na
zajęciach dzieci poznały japoński teatr ilustracji kamishibai oraz bajkę o
„kotce Milusi”. Zadaniem uczestników było wykonanie ilustracji dalszych przygód
kotki Milusi, a następnie zaprezentowanie jej w teatrzyku. Za wykonane prace i
prezentacje dzieci otrzymały nagrody:
Malujemy z pasją-pejzaż gęsią skórką Celem
zajęć było wykonanie abstrakcyjnego pejzażu przy użyciu taśmy z gęsią skórką.
Na dzieci padł blady strach, bo nie umieją malować.I na pewno nie abstrakcyjnie. Zapoznałam ich z dziełami Picassa dzięki czemu już nie musiały wstydzić sie swoich "nieładnych".Porównywały oryginale obrazy z przeróbkami w duchu kubistycznym. Okazało się, że nieoczywisty kształt, forma to zaproszenie dla wyobraźni i kupa śmiechu. Najważniejszym elementem byłwymyślony
własny kolor nadający niepowtarzalny charakter pracom.:
Pleciemy się z pasją-walentynkowe serca Na
zajęciach nauczyliśmy się wcale nie łatwej sztuki wyplatania rurek z gazet.
następnie wykonaliśmy plecione serca i pomalowaliśmy we wszystkie możliwe
kolory miłości.
„Idea książki obrazowej, w której obraz jest tak
samo ważny lub ważniejszy niż tekst, nie jest jeszcze szeroko znana w Polsce.
Nie są to książki ilustrowane, ani książki z obrazkami, ani też infantylne
»książeczki« dla dzieci. To książki dla odbiorcy bez określonej kategorii
wiekowej, których koncepcja artystyczna porusza zarówno dzieci jak i dorosłych.
Pomyślane są jako »książki na całe życie«; są zaproszeniem czytelników do
współudziału w dyskursie na najważniejsze społeczne, czasem trudne i
niepodejmowane w książkach dla dzieci tematy. Krótkie, głęboko przemyślane
teksty wraz z pełnym metafor i niedopowiedzeń obrazem stanowią rodzaj poezji
wizualnej, swoistego »ikonolingwistycznego« przekazu”. "Cztery zwykłe miski to wręcz
modelowy przykład picture book.
Autorka zrobiła książkę o wyciętym z papieru pakowego półkolu. Wokół tego
banalnego ścinka papieru Chmielewska buduje historię o snuciu opowieści. Uczy
twórczego myślenia, pokazuje, że językiem papierowego półkola można mówić o
sprawach ważnych, o dzieleniu się, o pomaganiu innym. (...)" tutaj całość
W książkach Chmielewskiej zakochałam się po raz pierwszy kiedy zaczęłam czytać w/w artykuły na temat pictuer booków. Jej pierwsza, przeczytana przeze mnie "Dwoje ludzi" tylko utwierdziła mnie w tej fascynacji. Postanowiłam zrobić cykl zajęć poświęcony jej twórczości pn "Książka myśląca- projekt PRZESTRZEŃ". Projekt jest realizowany w przedszkolach, będzie w szkołach oraz na spotkaniach w "Strefie Malucha" na fili 1 MBP w DG. Byłam bardzo ciekawa, jak dzieci , energiczne, szybko nudzące się, żądne zmiennych wrażeń i ciągłych nowych bodźców przyjmą zaproszenie do tej wypełnionej ciszą przestrzeni, wymagającej skupienia, myślenia, czasu i cierpliwości. Zadanie okazało się niełatwe. Było różnie. W przedszkolu z oddziałem integracyjnym zajęcia przeszły moje oczekiwania. Właśnie ten spokój, możliwość skupienia się, czas dany dzieciom, pełna swoboda w kreowaniu własnych pomysłów, brak oceniana zaowocował twórczą dyskusją na ważne tematy, wspaniałą zabawą 4 półkolami wyciętymi z tektury oraz pięknymi pracami plastycznymi przekazanymi w formie konkursu na filię 1. W innych grupach (okazało się, wiek nie ma znaczenia) dzieci reagowały różnie. Nieograniczona wyobraźnia dzieci spowodowała, ze w każdej grupie przedszkolaków powstawały oryginalne pomysły na to, co można zrobić z 2 kółek ( czyli 4 misek) i były to pomysły niebanalne, zaskakujące (i tu wiek nie miał znaczenia). Inna sprawa była z tzw. trudnymi, niewygodnymi pytaniami. O wojnę, o sprawiedliwość społeczną, o głód panujący na świecie, dlaczego ten człowiek jest czarny, albo gruby? Wydaje mi się, że w grupach integracyjnych dzieci uczą się" uważności" na drugiego człowieka, wiedzą jak pomagać, czy warto.Wykazywały zainteresowanie takimi tematami i problemami jak wojna, bieda. W innych przedszkolach zabawa 4 skrawkami tektury okazała się jedyną frajdą. Dyskusja była dla nich męcząca i niezrozumiała. Dzięki temu uświadomiłam sobie, że to my dorośli odpowiadamy za to, z jakimi wartościami i wrażliwością wyślemy dzieci w świat. Pozwólmy dzieciom być wrażliwymi,wartościowymi, bo one przecież takie są. Wszystkie. Do tej pory przeprowadziłam 4 spotkania w różnych przedszkolach, w których wzięło udział 88 wspaniałych dzieci. :)